Michael Schumi
Ostatnia aktywność
avatar
Michael Schumi

19.12.2025 18:20

1

@Ksys  Max nigdy nie wskazywał, że tam przegrał tytuł. Równie dobrze można powiedzieć, że przegrał go w Austrii, gdzie wjechał w niego Antonelli lub w Katarze, gdzie Antonelli pojechał za szeroko w samym końcu wyścigu, przez co Norris zyskał 2 pkt. Albo we Włoszech, gdzie Mclaren zrobił te swoje dziwaczne team orders, na których Norris zyskał 3 pkt.

avatar
Michael Schumi

17.12.2025 22:57

3

Wypowiedź tego pana doskonale pokazuje mentalność tego teamu. Elkan bardzo namawiał Lewisa do przejścia do nich, on przyszedł, miał wiele propozycji, własnych koncepcji, widział jak jest, pracował z nimi, potem Elkan krytykował go i Leclerca, że tylko narzekają a Arrivabene jeszcze teraz tylko dowalił do pieca taką bzdurą, że bez sensu to robi. Jak oni mają iść do przodu, jak nie grają do jednej bramki, przez co Hamilton w niektórych wywiadach w ostatnich wyścigach był naprawdę podłamany psychicznie? Mega gościowi współczuję i to mimo że nie jest moim ulubieńcem.

avatar
Michael Schumi

11.12.2025 13:49

5

Niby nowy sezon to nowe rozdanie. 2026 to znowu kolejna era. Mam wrażenie, że w przypadku Scuderii może być (znowu) ciężko. Obym się mylił.

avatar
Michael Schumi

09.12.2025 16:45

1

@Skow „ Fajnie się tak wymienia tylko jednostronne przykłady ;)”Nie wiem czy zauważyłeś, że odnosiłem się do Twojego komentarza, który brzmi:

„ Ciekaw jestem, w którym to momencie uważasz, ze Norris był tak znacząco faworyzowany przez Mclarena.”

Z tego co widzę sam więc poprosiłeś o takie „jednostronne przykłady”.

Ps. Nie wiem czy pamiętasz, ale kolizje z Singapuru i USA uznali jako incydent wyścigowy, więc żaden z kierowców McLarena nie został ukarany.Co do sytuacji z Włoch - tak, faktycznie było tak, jak opisujesz. Problem w tym, że w ostatecznym rozrachunku to Piastri na tym oberwał. Sam się zdziwił przez radio mówiąc, że umawiali się przecież, że takie rzeczy jak wolny pit stop jakiegoś kierowcy to element wyścigów. Mclaren wykonał wolniejszy pitstop, a potem złamał ustalenia i kazał Piastriemu za to zapłacić.

Ps2 - nawet nie jestem ani za jednym ani za drugim. Nie tworzę teorii spiskowych. To, co przytoczyłem to fakty (o które sam poprosiłeś).

avatar
Michael Schumi

09.12.2025 11:14

1

@Skow  Wszystko dotyczy kompletnego braku konsekwencji McLarena w tym "równym traktowaniu" obu kierowców. Przed startem sezonu kierowcom było powiedziane, że mają równe szanse, ale nie mogą w siebie wjeżdżać (15 marca 2025 r.)

https://f1.dziel-pasje.pl/news/41315/W-McLarenie-nie-ma-team-orders-ale-sa-nieprzekraczalne-zasady

Stało się, niestety - Lando wjechał w Oscara w Kanadzie, gdzie (szczęśliwie dla teamu) Oscar dojechał do mety.

Teraz najlepsze. Przed wyścigiem Oscar prowadził z przewagą 10 pkt nad Lando. Zgodnie z ustaleniami zespołowymi, przyzwolenie na wolne ściganie się obowiązuje dopóki nie spowodują kolizji. Tutaj Lando od razu przyznał, że to jego błąd. I nagle Stella uznał, że... nic nie zmieniają, chociaż przeczy temu, co było ustalone (16 czerwiec 2015 r.). 

https://f1.dziel-pasje.pl/news/41924/Stella-ze-spokojem-podchodzi-do-kolizji-swoich-kierowcow

I teraz ciekawe, dwa cytaty:

1. "Pozwalanie na ściganie się i jasność co do tego, jak się ścigamy, to skarb wyścigów i to są wartości, które chcemy praktykować i szanować tak bardzo, jak to tylko możliwe." 2.  "Zamiast dochodzić do końca sezonu i zdawać sobie sprawę, że o punktach bardziej decydował zespół niż jakość ich jazdy"

Czemu więc miały miejsce takie sytuacje?a) Austria - po próbie ataku Oscara na Lando, Oscar dostał ostrzeżenie od teamu, że ma więcej nie atakować (nie żeby to się kłóciło z tym co Stella powiedział zaledwie jeden wyścig temu).b) Węgry - 3 wyścigi później - ponownie, po próbie ataku Oscara na Lando, Oscar dostał ostrzeżenie od teamu, że ma więcej nie atakować.c) Włochy - nakaz Oscarowi oddania pozycji Lando, bo McLaren wykonał zbyt wolną zmianę kół u Lando.

avatar
Michael Schumi

08.12.2025 20:20

0

@tytus83  Dzięki. Ja mimo że Lando nie kibicowałem to gratuluję mu tytułu. Szkoda mi Oscara, ale chylę przed nim czoła za świetny sezon. Forma Maxa w tym sezonie to też było coś niesamowitego. Co by nie mówić, każdy miał czasem więcej szczęścia, czy pecha, było wiele czynników, minimalnych różnic, splotu wielu wydarzeń, itp., ale na końcu zwycięzca był jeden. Było mi szkoda, że Maxowi brakło 2 pkt., ale nie mogę ignorować osiągnięć Lando. To on wygrał i należą mu się za to słowa uznania.

avatar
Michael Schumi

08.12.2025 19:35

5

Red Bull ani Max nie mają za co przepraszać. Miło ze strony Maxa, że wziął Kimiego w obronę. Niektórzy ludzie są po prostu nienormalni i obrażeni na rzeczywistość, że zniżają się do tego typu rzeczy. Po Abu Dhabi 2021 Masi oraz Latifi dostali pogróżki i groźby śmierci. Tak samo po Brazylii 2008 r. dostał je Timo Glock. 

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że gdy Kimi wjechał w Maxa w Austrii w tym roku to jakoś nikt go wtedy nie wyzywał ostro a to była też strata punktów jakby nie patrzeć. Nawet Max nie miał do niego żalu.

avatar
Michael Schumi

07.12.2025 21:56

0

Czapki z głów dla Olivera za pokonanie w debiucie kolegi z zespołu, dla którego był to ósmy pełen sezon.

avatar
Michael Schumi

07.12.2025 21:09

3

Max przegrał, ale w pięknym stylu. Jako pierwszy pogratulował Lando, to też miłe że wspomniał o jego rodzinie. Nikt nie sądził, że prawie wygra tytuł przy jego stracie ponad 100 punktów. W Hiszpanii poniosły go nerwy i niektórzy mogą powiedzieć, że może być sobie winny, a z drugiej strony w Austrii wjechał w niego Antonelli, więc też miał pecha. Lando raz stracił punkty przez siebie w Kanadzie, ale też miał pecha w Holandii z awarią silnika. Oscar miał swój błąd w Azerbejdżanie, gdzie miał kolizję na samym początku wyścigu, ale też pecha, że obrywał na poleceniach zespołowych. U każdego decydowały naprawdę niewielkie różnice. Szkoda jednak, że Max nie wygrał po tym jak w Red Bullu po objęciu roli szefa przez Laurenta Mekiesa, Max zaczął mocno odrabiać straty. Naprawdę brakło niewiele…

avatar
Michael Schumi

07.12.2025 20:17

6

Gratulacje dla Lando. Jeździł systematycznie cały sezon i się udało, nawet mimo kolizji z Kanady oraz kosztownej awarii z Holandii.Jak mu w ogóle nie kibicowałem, wolałem aby przegrał z Maxem a nawet z Oscarem to jednak nie zdobędę się na stwierdzenie (jak już wiele razy tu padło na tym portalu), że to kiepski mistrz, żaden, itp. Lando stał się kozłem ofiarnym dla kibiców i obiektem hejtu przez McLarena. Tak się zapierali cały sezon o równych szansach, że jak przyszło co do czego to faworyzowali Lando. Fakt, może nie ma tej iskry jak Max, ale należą mu się jednak gratulacje i uznanie dla jego osiągnięcia. Oddzieliłbym więc jego wysiłki, ogrom pracy, treningi i poświęcenia jakich dokonał od tego, że ludzie go wyzywają z powodów, na które on nie ma wpływu. Co on może poradzić, że zespół wspierał właśnie niego niż Oscara? Oddać mu tytuł? Poprosić o samodyskwalifikację? Jest mi go szkoda w sumie, że jest wyzywany za nic. Gdyby było na odwrót, tj. zespół wspierałby Oscara zamiast Lando to ten pierwszy także byłby kozłem ofiarnym.

avatar
Michael Schumi

07.12.2025 19:09

6

@n0nam3k  Szczerze? Dla mnie to wina McLarena, że Lando jest tak wyzywany przez niektórych. Cały sezon wmawiali, że traktują ich kierowców na równi, a podczas wyścigów robili drugie, np. tą idiotyczna zamiana miejsc na Włoszech. O ironio, dzięki temu zagraniu Lando zyskał 3 pkt, które miały znaczenie dzisiaj.

To już jedno, ale zobacz co było jeszcze przy innej okazji. Gdy Lando wjechał w Oscara w Kanadzie to team uznał, że nic się nie stało, nie wyciągną konsekwencji i nie będą nic zmieniać, ale gdy Oscar podjął próbę ataku na Lando na Węgrzech to już na pit wall się popłakali, że manewr był agresywny i zakazali mu więcej ataków. W Singapurze Lando znowu wjechał w Oscara i niby zapowiedzieli, że wyciągną wewnętrzne konsekwencje z tego incydentu to po USA uznali, że jednak nie.

Z kibiców zrobili durni, a z Oscara zrobili kierowcę numer dwa, bo mimo że stawiali na Lando, Mclaren podkopywał Oscara, mimo że to on dominował na początku i wyrobił sobie dużą przewagę. Ludzie mają więc spory żal do Mclarena, który mówił jedno a robił drugie.

avatar
Michael Schumi

07.12.2025 16:07

1

Z jednej strony Max w mojej ocenie bardziej zasługiwał na tytuł, ale Lando też jeździł, nie można mu tego odmówić. Nawet jak mu nie kibicowałem nie obrażam się na fakty. Jednak co by nie mówić szkoda że McLaren zaingerował między nim a Oscarem. W tym wszystkim bardzo mi szkoda Piastriego.

avatar
Michael Schumi

06.12.2025 23:24

0

O co Wam chodzi z 2021, gdy wszyscy porównują to do 2010? To po raz pierwszy od 15 lat, tj. właśnie od 2010, gdzie trzech kierowców ma szanse na tytuł. Wtedy zdobył go Seb, kierowca Red Bull Racing, który miał 15 pkt straty. Startował z P1. Teraz historia się powtarza, z tym że Max nie ma 15 a nawet 12 pkt straty.

avatar
Michael Schumi

06.12.2025 09:59

2

@bezblub  Otóż to.

avatar
Michael Schumi

06.12.2025 08:39

3

@BlahFFF  Ale Ty wiesz, że to się kłóci z tym co powtarzał cały sezon?

avatar
Michael Schumi

05.12.2025 20:15

1

Co za typ. Cały sezon powtarza, że kierowcy są traktowani równo (chociaż nie są), zapiera się że tak jest i to tak bardzo, że aby bronić swojego słowa wspomniał nawet, że wolałby już nawet aby przegrali z Maxem, lecz on chce wiedzieć, że był fair. Po ostatnim wyścigu dalej mówił, że nie będzie team orders a teraz nagle ich nie wyklucza…

avatar
Michael Schumi

05.12.2025 07:50

3

W 2010 to już w ogóle była masakra. Vettel trafił do Fernando chyba nawet 15 pkt. Patrząc przez pryzmat na tamten wyścig i szanse Niemca, to tu także wszystko jest możliwe - paradoksalnie nawet dla Oscara. Będzie mega ciekawie.

avatar
Michael Schumi

05.12.2025 07:46

1

@bran  Chyba masz rację, miesza mi się może to już trochę :D 

avatar
Michael Schumi

04.12.2025 20:12

1

Oscar nie ma nic do stracenia, niech da z siebie wszystko. Myślę, że paradoksalnie nawet by się ucieszył z wicemistrzostwa, jeżeli by tylko zakończył sezon wyżej niż Lando.

avatar
Michael Schumi

04.12.2025 19:31

3

Dwa błędy:

1) błąd w artykule - Norris wystarczy że będzie na 3 miejscu a nie na 4 miejscu. To nie wystarczy, bo gdy wtedy wyścig wygra Max to wtedy on zdobędzie tytuł (będą mieć tyle samo punktów, ale Max będzie mieć 8 zwycięstw vs 7 Lando)

2) zła pamięć Helmuta - w 2010 r. Ferrari nie skupiło się na Vettelu a na Webberze, dlatego przegrali tytuł (link poniżej) - 

https://f1.dziel-pasje.pl/news/10383/Ferrari-przyznaje-sie-do-bledu-w-strategii

avatar
Michael Schumi

02.12.2025 22:48

5

Ja ich rozumiem. Z tego co pamiętam McLarenowi tak zależało na Oscarze, że sądzili się o niego z Alpine. Trochę dziwne po co to było, skoro teraz nie są więc niego fair. Zakazywali mu walki z Lando już na początku sezonu kilka razy, na Węgrzech się spruli, że jego atak na Lando był ostry i zakazali mu kolejnych prób wyprzedzania, ale gdy natomiast Lando wjechał w Oscara w Kanadzie to uznali, że nic nie będą zmieniać i wszystko jest cacy (dowód poniżej). Gdy też wjechał w niego w Singapurze to niby chcieli wyciągać konsekwencje, ale po USA potwierdzili, że olewają, bo oboje odpadli w sprincie. Przecież to jest parodia. Bardzo mi szkoda Oscara w tym wszystkim. Nie dziwię się, że tyle osób wkurza zachowanie Mclarena względem niego.

https://f1.dziel-pasje.pl/news/41924/Stella-ze-spokojem-podchodzi-do-kolizji-swoich-kierowcow

avatar
Michael Schumi

02.12.2025 16:55

4

Jakby nie patrzeć, kto by nie jeździł w Red Bullu obok Maxa, będzie zbierał baty. Hadjar jeździ pierwszy sezon a Max jedenasty. Nie umniejszam mu w ogóle, ale sam bolid Red Bulla jest bardzo trudny w prowadzeniu + od początku wiadomo, że przychodzi tam na kierowcę nr 2. Mimo to życzę mu jak najlepiej :)

avatar
Michael Schumi

01.12.2025 19:48

0

@NowyFormatNowyJa  Jakim cudem hejt miałby spaść na fakt, że Red Bull posiada juniorski team od 2006 r.?

avatar
Michael Schumi

01.12.2025 16:03

1

Te wyjaśnienia brzmią jak Ferrari z Abu Dhabi 2010, gdzie przyjęli strategię patrzenia na innych, tj. pilnowaniu Marka Webbera. Pomijając już ten błąd to szkoda, że nawet nie przeprosili swoich kierowców za ich pomyłkę.

Fajnie też, że utrzymują równe szanse dla Lando i Oscara, szkoda tylko że w niektórych wyścigach robili coś innego. 

Nawiasem mówiąc, Stella to mnie rozbawił ze swoim porównaniem do 2007. Zapomniał chyba, że wtedy to Mclaren poległ + takie porównania w świetle tego sezonu pojawiały się już wcześniej i to nie względem Oscara a Maxa, który od kilku wyścigów odrobił spore straty.

avatar
Michael Schumi

30.11.2025 23:51

3

Przy odpowiednim szczęściu Max może wygrać. Nie jest idealnie, ale na pewno ma większe szanse od Oscara. Jak dobrze liczę, Max więc musiałby w Abu Dhabi wygrać wyścig a Lando ukończyć wyścig na max 4 miejscu. Mieliby tyle samo punktów z Lando, ale Max miałby 8 wygranych vs 7 wygranych Lando.

avatar
Michael Schumi

30.11.2025 20:05

1

@Andrzej369  Akurat to po kwalifikacjach to George i Lando trochę się pożarli.

avatar
Michael Schumi

30.11.2025 20:02

10

McLaren chyba pozatrudniał strategów z Ferrari. Mocno się zdziwiłem dlaczego nie wezwali kierowców na zmianę opon. Już nawet Red Bull ich nie ograł, sami się ograli a na domiar złego to jeszcze im wskoczył Carlos przed Lando, no ale Zak może być szczęśliwy - wszak mówił, że woli przegrać z Maxem niż faworyzować któregokolwiek z ich kierowców.

W Abu Zabi może być ciekawie i coś bardzo czuję, że McLarenowi albo jednemu z ich kierowców pęknie psychika i popełnią jakiś błąd - mniejszy czy większy, ale może się okazać kosztowny. Nastroje mogą mieć średnie, skoro mając tak dużą przewagę tak bardzo dali ją sobie zniwelować.

avatar
Michael Schumi

29.11.2025 20:35

1

Jestem bardzo ciekawy startu. Należy też pamiętać, że Lando startuje z brudnej części toru. Może być gorąco między nim a Maxem, nie zdziwiłbym się gdyby (w najbardziej spokojnym scenariuszu) oboje wyjechali poza tor.

avatar
Michael Schumi

29.11.2025 17:36

2

Tor okropny, typowy żeby tylko nabić punkty do klasyfikacji generalnej i jechać dalej, jak najdalej stąd.

avatar
Michael Schumi

27.11.2025 16:22

2

@Tom9001  Tak, racja. Max i Oscar mają gorsze położenie, bo nawet jak ktoś z nich wygra to muszą jeszcze liczyć na słabszy wyścig Lando - i to nie tylko tu, ale i w ostatnim wyścigu.

avatar
Michael Schumi

26.11.2025 22:06

4

@DanRicc  W F1 nigdy nic nie wiadomo. Historia pokazała, że w takim 2007 r. murowany kandydat do tytułu kompletnie poległ w dwóch ostatnich rundach, a wygrał ktoś, kto miał absolutnie minimalne szanse. Lando może i złapał ostatnio wiatr w żagle, ale pamiętaj, że McLaren zaprzestał rozwoju bolidu, a Red Bull dalej cisnął. Ci pierwsi chcieli w ostatnim wyścigu nadrobić innymi ustawieniami i przekombinowali. Raczej nie podejmą już takiego ryzyka, więc może się okazać, że ich bolid może być za Maxem. Mercedesy też ostatnio są w niezłej dyspozycji. Czas pokaże.

avatar
Michael Schumi

26.11.2025 17:34

0

@Vendeur  Są różne aspekty. Może ktoś ma ochotę zmienić zespół, bo widzi dla siebie szansę nauczyć się czegoś więcej w innej organizacji, ma ochotę na nowe wyzwania, woli aby jego zespół miał siedzibę bliżej jego miejsca zamieszkania, dostał interesujące warunki zatrudnienia, itp. Owszem, może być kwestia, że ktoś zmienia pracę, bo miał do czyniena z kimś konfliktowym. Nie wiemy jednak jak było. W takim środowisku wiele ludzi przechodzi z jednego teamu do innego i to jest na porządku dziennym. Zespoły podkupują sobie nawzajem różnych inżynierów i innych specjalistów.

avatar
Michael Schumi

25.11.2025 23:26

2

Nie ma co szukać dziury w całym. Dyskwalifikacje się zdarzają. Tak było również z Charlesem oraz Lewisem z tego samego powodu w Chinach (a nawet w USA 2023). Są też inne powody, np. dyskwalifikacja Hulkenberga z GP Brazylii 2024 za to, że powrócił na tor przy pomocy porządkowych, mimo że np. kiedyś było to normalne, np, Schumacher w GP Europy 2003 czy Hamilton w GP Europy 2007 (jemu to nawet pomagali dźwigiem jak dobrze pamiętam). Inne dyskwalifikacje to niedowaga bolidu np. Robert Kubica w GP Węgier 2006 czy niedawny przypadek George’a Russela w GP Belgii 2024 albo limit przepływu paliwa (Riciardo, GP Australii 2014). To rzadkie sytuacje, ale zdarzają się. Tutaj Mclaren przyznał sie do swojego błędu. Pomijam oczywiście, że Oscarowi nic nie powiedzieli gdy Lando nakazali nieco zwolnić, lecz jeżeli McLaren uważałby że ma rację to już dawno by się odwołali, jako że zależy im przecież na mistrzostwie dla Lando.

avatar
Michael Schumi

25.11.2025 22:22

1

@Vendeur  Ciekawe skąd znasz ich osobiste powody.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 18:51

2

@Max_71  Wszystko jest możliwe. Ja tam liczę, aby wygrał Max. Już nawet nie chodzi o kierowców McLarena co sam ich team, żeby im zrobił małego pstryczka w nos.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 15:09

3

@ryan27  Wszystko się zgadza. Max po piąty i jazda.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 14:14

1

Dzisiejszy wyścig Max wygrał już na starcie. Niby Lando go zablokował, ale tym manewrem sam wyjechał za szeroko i stracił dwa miejsca.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 14:04

1

Szkoda mi kierowców, ale nie Mclarena. Trochę karma za faworyzowanie jednego względem drugiego przy ich kłamstwach, że obu rzekomo traktują na równi.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 09:38

2

O Panie. Mimo że nie kibicuję im obu to przykro mi z tego powodu. Najgorzej, gdy kierowca włożył tyle wysiłku w wyścig a zostaje zdyskwalifikowany przez coś takiego. Dla każdego kierowcy to zawsze jest druzgocąca wiadomość. 

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 08:30

0

W którym miejscu Lando powiększył przewagę (zgodnie z tytułem artykułu) skoro Max zdobył więcej punktów? No chyba że mówimy o powiększeniu przewagi Lando nad Oscarem.

avatar
Michael Schumi

23.11.2025 08:13

1

@DanRicc  Moim zdaniem McLaren zrobił z Norrisa kozła ofiarnego, gdy oficjalnie mówiąc o równym traktowaniu obu kierowców, stawiają i tak na Lando. Brytyjczyk przez to nie jest temu winny, ale mu się obrywa. Przynajmniej takie mam odczucie.

avatar
Michael Schumi

22.11.2025 20:11

1

Pytanie tylko jak było naprawdę, bo trochę mi się to nie zgadza. Według tego co jest poniżej to Oscar nie prowadzi sam swojego konta.

 burza wokół posta przekazanego dalej przez Oscara Piastriego na instagramowym koncie” vs to „ to nie Piastri udostępnił feralny wpis, a jeden z małych zespołów go wspierających”.

Ale tutaj: „ Być może zrobiłem to przypadkiem.” ten cytat wskazuje na to, jakby to on osobiście go prowadził.

avatar
Michael Schumi

21.11.2025 13:16

1

Jak średnio go lubię to zgadzam się z nim tutaj.

avatar
Michael Schumi

20.11.2025 23:42

3

Cóż, Massa myślę że liczył się, że tak się stanie. Dostanie kasę i po sprawie. Przykre jest natomiast to, że wszyscy na górze widzieli manipulację wyścigiem a nic nie zrobili. Ale żeby kasować cały wyścig to też bzdura. Bolidy muszą przecież przechodzić różnego rodzaju testy po wyścigu (nie wiem czy wtedy były wyrywkowe czy nie), a po Singapurze 2008 nie kojarzę, aby kogoś zdyskwalifikowali. Tutaj jedyną korzyść z tego wszystkiego odniósł Alonso i Renault, pod którego Briatore i Symonds zrobili ustawkę. Sens logiczny  jeszcze by miał miejsce, gdyby pozbawiono ich tego zwycięstwa, ale wówczas Lewis zająłby 2 miejsce, więc zdobyłby 2 punkty więcej. Myślę, że te całe odszkodowanie Massie bardziej poczucie, że dopiął pewnego rodzaju sprawiedliwości (w jego rozumieniu).

avatar
Michael Schumi

13.11.2025 15:30

4

@RiskyF1Fan  Każdy ma swój punkt widzenia. Max ciśnie ile fabryka dała. Myślę, że nie chodzi tu o żadne ego. Wątpię, że on lubi imponować komukolwiek ile potrafi. On jeździ dla siebie, poznaje swoje limity. Nie zawsze oczywiście się uda, ale kto nie próbuje ten nie pije szampana. 

avatar
Michael Schumi

12.11.2025 23:21

2

Skąd w ogóle Stella zakłada, że Red Bull przekroczył budżet? Ma szpiega w ich księgowości?

avatar
Michael Schumi

12.11.2025 21:12

3

@Roberthum  Nie o to chodzi. Ludzie są oburzeni, że z jednej strony oficjalnie mówią o równych szansach dla nich a z drugiej w każdej okazji faworyzują Lando. Przypomnij sobie Kanadę. Lando wjechał pod koniec w Oscara. Sam się przyznał, że to jego błąd i było niepotrzebne (przecież tam w ogóle nie było miejsca), a zespół jakoś nie zakazał walki między nimi. I tak fart, że bolid Oscara nie ucierpiał. Potem we Włoszech ukarali Oscara za wolny pitstop Lando. W Singapurze za kolizję ze startu obwinili wewnętrznie Lando i zapowiedzieli konsekwencje, ale zdjęli mu, bo w sprincie w USA oboje zostali wyeliminowani przez kolizję w której oberwali rykoszetem (pomijam już jak idiotyczna to jest logika).

Tutaj nawet jakby nic nie wskórali z anulowaniem kary to jest to kolejny przykład, że mają gdzieś Oscara i to jest rażąco niesprawiedliwe względem Lando. Nawet się nie starają mu pomóc.  Po co więc toczyli o niego spór z Alpine? Czemu go tak bardzo mocno chcieli mieć u siebie, że go zwinęli od Alpine sprzed nosa, skoro go tak jawnie lekceważą?

avatar
Michael Schumi

10.11.2025 20:43

12

Zajebisty ten gość, szczególnie że m.in. to on namawiał Lewisa do przejścia do Ferrari. Lewis widzi teraz z czym się mierzy Leclerc od lat - nienormalne decyzje strategiczne, dziwna komunikacja i bolid, który niedomaga. Rozumiem, że ten typ nie ma ani ułamka wpływu na sposoby wykorzystywania zasobów Ferrari w F1, że luźno ich krytykuje, zamiast samemu ogarnąć ten bajzel w części, w której jest w stanie?

avatar
Michael Schumi

09.11.2025 21:51

5

Szkoda, że Maxowi nie udało się wyprzedzić Kimiego na końcu. Chyba tytuł mu odjedzie przez ten wyścig. Odzyskał 5 pkt do Piastriego, ale też stracił 10 pkt do Norrisa. Lando musiałby mieć z dwa DNF, aby Max mógł coś zniwelować.

avatar
Michael Schumi

09.11.2025 15:16

0

Szkoda, spora ingerencja w tor na ostatnią chwilę. Oby i tak było ciekawie dzisiaj.

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.